czy samotna matka ma szanse na miłość
Samotna mama. Panowie, nie rozumiem - wytłumaczcie proszę. Zostawiłam post, o tym, że jestem samotna mamą z dolnego ślaska, mam 33 lata i szukam partnera. Dostałam wiele odpowiedzi, ktore mnie wręcz przygnębiły. Na wstepie dostałam oferę pracy w Niemczech, potem kilka maili pt, dobra, dam Ci kąt u mnie w domu.
Jej przełomowa rola Jagny w filmie Chopi dwa lata później doprowadziła ją do sławy. Odnalazła miłość, a na początku lat 70. urodziła się jej pierwsza córka Weronika. Drugie małżeństwo również zakończyło się rozwodem, niestety. Emilia Krakowska, samotna matka, wychowała córkę w 1975 roku.
Wózki i foteliki dziecięce premium - komfort ma znaczenie, zwłaszcza dla dziecka. Inwestowanie w dobrej jakości foteliki samochodowe oraz wózki dziecięce premium leży w interesie naszych dzieci. Odpowiednie foteliki dziecięce oraz wózki dziecięce to także pewność, że podczas korzystania np. z fotelika samochodowego, czy
Książka Mowy nie ma! autorstwa Żaneta Pawlik, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie 32,18 zł. Przeczytaj recenzję Mowy nie ma!. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!
Jako samotna matka masz prawo do urlopu macierzyńskiego i wychowawczego w normalnym wymiarze. W swoim zakładzie pracy powinnaś zgłosić chęć wykorzystania dwóch dni do opieki nad dzieckiem, które będziesz mogła wykorzystać w ciągu roku kalendarzowego (po upływie roku, niewykorzystane, przepadną). Samotna matka może również
Site De Rencontre Pour Noir Et Metisse. Samotna matka to niestety coraz częstszy przypadek na tle „rodzinnych obrazków”. Niezależnie od tego, dlaczego kobieta samotnie sprawuje opiekę nad dzieckiem, zawsze jej matczyne obowiązki są wzmożone, ponieważ wymagają zapewnienia dzieciom nie tylko opieki w domu, ale również zaplecza finansowego, bytu materialnego. Samotna matka, nie mogąc często wyegzekwować od ojca dzieci należnych alimentów, zmuszona jest pójść do pracy i samodzielnie dźwigać ciężar samotnego rodzicielstwa. Zobacz film: "Jak zadbać o prawidłowe relacje z dzieckiem?" spis treści 1. Problemy matek samotnie wychowujących dzieci 2. Co znaczy samotne macierzyństwo? 3. Samotna matka a dzieci 1. Problemy matek samotnie wychowujących dzieci Samotne matki zawsze były obecne, żyją i na pewno będą dalej istnieć. Dawniej wychowywanie dziecka bez ojca było wręcz niedopuszczalne, dziś znajduje coraz więcej zrozumienia i poparcia w społeczeństwie. Czasem jest to jedyna słuszna decyzja, jaką może podjąć matka, aby chronić siebie i dziecko, czasem jest to wynik tragicznego zdarzenia, czasem po prostu świadomy wybór. Niezależnie od przyczyny tego stanu, samotne matki stają przed obliczem wielu problemów: osobistych, rodzinnych, wychowawczych, społecznych itd. Jeśli kobieta decyduje się samotnie wychować dziecko z nieślubnego związku, często jest skazana na ostracyzm społeczny i niezrozumienie, ponieważ, jak mówi wielu: „sama jest sobie winna”. Niejednokrotnie ludzie z otoczenia kobiety wydają też niesprawiedliwe wyroki i rozgłaszają nieuczciwe opinie, gdy odchodzi ona od męża z powodu jego alkoholizmu, psychicznego znęcania się nad rodziną, molestowania czy bicia. Taka kobieta musi nie tylko poradzić sobie z psychicznym rozchwianiem, ale także umieć znieść społeczne, często raniące i nieprawdziwe osądy. Nie mniej bolesnym doświadczeniem dla samotnej matki jest śmierć męża, pozostanie samą z dziećmi, z ogromną raną i poczuciem osamotnienia po stracie ukochanej osoby. Samotne matki muszą być silne, ponieważ zdają sobie sprawę, że tylko do nich należy teraz zaspokajanie potrzeb bytowych rodziny i wychowywanie dzieci. Gdy samotne macierzyństwo związane jest ze śmiercią męża, dodatkowo kobiety muszą umieć wyjaśnić dzieciom stratę i starać się być dla nich duchowym oparciem, mimo tego, że same czują ogromny żal, są samotne, zdruzgotane i zrozpaczone. To wszystko nie jest łatwe, rodzi problemy, cierpienie, grozi psychicznym załamaniem. Dobrze jest, jeśli samotna mama z dzieckiem może liczyć na pomoc ze strony rodziny, np. własnej matki czy babci. Wtedy wie, że nie została z problemami sama. Samotne mamy stają często przed koniecznością godzenia obowiązków domowych (sprzątanie, gotowanie, pranie itp.) z obowiązkami zawodowymi. Jeśli wcześniej nie pracowały, teraz muszą podjąć pracę, by zapewnić dzieciom właściwy byt, odpowiedni status materialny. Często martwią się o to, jak wychowają dzieci, czy same sobie poradzą, czy czegoś nie zaniedbają. Nie mają czasu dla siebie, oddając się dzieciom i pracy zarobkowej. Mimo że czują się osamotnione, często nawet skrzywdzone i boją się o własną oraz dzieci przyszłość, nie chcą tego okazywać, kumulując w sobie negatywne emocje. Przeciążenie pracą, zmęczenie i permanentny stres grożą osłabieniem stanu zdrowia nie tylko fizycznego, ale i psychicznego. 2. Co znaczy samotne macierzyństwo? Problemy z wychowywaniem i utrzymaniem dzieci są wspólne dla rodzin matek niezamężnych, wdów, jak i kobiet rozwiedzionych. Brak ojca w rodzinie często wiąże się z gorszą od przeciętnej sytuacją ekonomiczną. Z reguły na trudności finansowe najbardziej narażone są wdowy do tej pory niepracujące, lecz zajmujące się wychowaniem dzieci oraz matki niezamężne, tzw. panny z dziećmi. Wdowieństwo kobiet zależnych budżetowo od męża wymaga całkowitego przeorganizowania życia. Kobieta musi niejednokrotnie dokształcać się czy pójść na jakieś przygotowanie zawodowe, by móc podjąć pracę umożliwiającą utrzymanie domu i dzieci. Często wiąże się to z przełamaniem jej lęku dotyczącego obecności na rynku pracy. Często matki samotnie wychowujące dzieci mają problemy lokalowe, np. nie posiadają własnego mieszkania. Czasami ich wykształcenie jest średnie, a nawet tylko podstawowe. W wielu wypadkach rodziny matek niezamężnych tworzą środowiska patologiczne. Ponieważ kobiety te wywodzą się z takiego otoczenia socjalnego, często obniża to wartość tych rodzin jako środowiska wychowawczego. Jeżeli nie radzą sobie z samotnym macierzyństwem, mogą liczyć na pomoc w domach samotnej matki. Pogodzenie obowiązków zawodowych i domowych przez kobietę samotnie sprawującą opiekę nad dzieckiem wymaga niezwykle dużego wysiłku i zaangażowania. Jako jedyna żywicielka rodziny musi ona często podejmować dodatkowe prace zarobkowe, by zapewnić dzieciom niezbędne warunki materialne. Do tego dochodzi także doglądanie edukacyjnego rozwoju dzieci (sprawdzanie prac domowych, zapewnianie pomocy naukowych, kupowanie zeszytów, podręczników i innych przyborów edukacyjnych, chodzenie na wywiadówki itp.). Obowiązki domowe, praca zawodowa, wypełnianie obowiązków rodzicielskich sprawiają, że pozostaje mało czasu na dłuższe kontakty z dziećmi, na wspólne rozmowy i bycie z sobą. 3. Samotna matka a dzieci Wzory wychowawcze, jakie narzucają samotne matki swoim dzieciom, nie różnią się zasadniczo od wzorów wychowawczych z rodzin pełnych. Samotne mamy pragną, na miarę swoich możliwości, zapewnić pociechom dobre warunki materialne w przyszłości. Dążą do tego, by ich dzieci zdobyły wykształcenie, dobry zawód i pozycję społeczną. Pragną wykształcić w dzieciach dobre cechy charakteru, a ich autorytet i zachowanie mają niebagatelny wpływ na proces socjalizacji maluchów. Brak autorytetu matki wśród dzieci, nieliczenie się z jej zdaniem i często ignorowanie jej osoby (związane z ukaraniem za brak ojca) skutkują negatywnymi relacjami na linii matka-dzieci, stają się źródłem konfliktów i pogłębiają poczucie samotności. Uzyskanie autorytetu przez matkę ułatwia jej skuteczne stosowanie środków wychowawczych. Oddziaływanie wzorców osobowych matek jest tym silniejsze, im większa więź emocjonalna z dziećmi, naturalne właściwości moralne i rodzaj naśladowanych zachowań. Dzieci akceptują sytuację wychowywania się w niepełnej rodzinie, jeśli czują się akceptowane, bezpieczne i kochane. Brak ojca i męża w rodzinie często jednak grozi zachwianiem postawy matki. Kobiety samotnie wychowujące dzieci, zwłaszcza rozwódki i kobiety niezamężne, mają często negatywny obraz mężczyzny. Nie odczuwają potrzeby obecności mężczyzny w rodzinie, czasami pragną pokazać swoją zaradność i umiejętność życia w pojedynkę. Niejednokrotnie odbija się to na dzieciach i ich postrzeganiu w przyszłości własnego życia rodzinnego. Brak ojca w rodzinie grozić może zaburzeniami przygotowania córki czy syna do pełnienia roli związanej z płcią. Chłopcy poznają tylko kobiece wzorce zachowania i nie mają możliwości konfrontowania ich z męskimi zachowaniami. Dziewczynki natomiast, zwłaszcza w okresie dorastania, pozbawione są możliwości wypracowania obrazu męża na podstawie ojcowskiego wzorca. Brak ojca w rodzinie, ograniczone z nim kontakty, upośledzają życie rodzinne, co przejawia się wysokim poziomem niepokoju u matek i u dzieci, poczuciem lęku i obawami o przyszłość. Po rozwodzie niekiedy niepokój występuje w mniejszym nasileniu, ponieważ zmienia się sytuacja rodzinna (np. odcięcie się kobiety od męża alkoholika). Cała rodzina odczuwa jednak swoją niepełność. Lęk i poczucie niepewności jest zwykle bardzo silne u wdów, które całe życie podporządkowały do tej pory wychowywaniu dzieci. Rosnąca w nich obawa czasem jest tak duża, że popycha do nałogów, w których szuka się zapomnienia, np. do alkoholizmu. Niektóre matki przejawiają silną tendencję do zacieśniania więzów z dziećmi, chcąc niejako zrekompensować im brak ojca. Wykazują postawę nadmiernie ochraniającą, co może rodzić w dzieciach chęć odcięcia się od matki, agresję, stronienie od wzajemnych kontaktów i dążenie do izolacji. Czasem postawa nadmiernie ochraniająca w przypadku synów skutkuje wypaczeniem u nich pojmowania roli kobiety w związku i grozi trudnościami w przyszłych relacjach uczuciowych syna z kobietami. Chłopiec może w przyszłości bowiem oczekiwać od kobiety nie partnerki życiowej, lecz matki, pocieszycielki i „rozwiązywacza problemów”. polecamy
Wydawało mi się, że znam odpowiedź na to pytanie. Brzmiała ona NIE. Kiedy odeszłam od ojca Jakuba byłam pewna, że już do końca życia będę sama. Po wszystkim co przeszłam, zwyczajnie nie wyobrażałam sobie, abym mogła stworzyć normalny i przede wszystkim oparty na zdrowych relacjach związek z jakimkolwiek mężczyzną. Całą miłość do byłego partnera wlałam w swoje dziecko, które stało się moim jedynym punktem zaczepienia. Właściwie śmiało można powiedzieć, że niemal całe swoje życie i całą swoją codzienność całkowicie podporządkowałam macierzyństwu. Oczywiście początkowo nie widziałam w tym niczego złego, bo Jakub przesłonił mi cały świat. Z czasem jednak zapragnęłam czegoś więcej i wtedy założyłam bloga, a jakiś czas później zaczęłam szyć. Wydawało mi się, że mam wszystko czego potrzebuję do szczęścia. Na samą myśl o ewentualnym partnerze wzdrygałam się i grymasiłam. Nie wyobrażałam sobie, aby do tak zgranego duetu mógł dołączyć ktoś jeszcze. Nie chciałam tego i unikałam wszelkich sytuacji, które mogłyby do tego w jakikolwiek sposób doprowadzić. Nie wierzyłam w to, że po ziemi krzątają się jeszcze porządni mężczyźni, którzy byliby w stanie pokochać nie tylko mnie, ale i moje dziecko; i którzy dodatkowo byliby jeszcze wolni. Nie wyobrażałam sobie, aby jakikolwiek mężczyzna mógł wychowywać moje dziecko. Nie wyobrażałam sobie, aby mógł na nie krzyknąć, nawet w słusznej sprawie. Nie wyobrażałam sobie, abym mogła dzielić swoją codzienność z kimś jeszcze. Budziłam się i zasypiałam wtulona w Jakuba i naprawdę z całego serca chciałam, by tak było już zawsze. I prawdę mówiąc- byłam pewna, że tak właśnie będzie mimo tego, że wielu ludzi wciąż powtarzało mi, że nadejdzie taki magiczny dzień, w którym my pokochamy kogoś, a ktoś pokocha nas. Ot tak, bez powodu, bezgranicznie. Zawsze wybuchałam śmiechem. W ten sposób przeżyłam z Jakubem spory kawał czasu. Spory- biorąc oczywiście pod uwagę jego wiek. Spełniałam się szyjąc ubrania i dodatki, spełniałam się prowadząc bloga, spełniałam się w macierzyństwie. Mimo tego, że napotykaliśmy na mniejsze i większe problemy- wszystko było takie idealne, perfekyjne. Podróżowaliśmy, śmialiśmy się, spacerowaliśmy. Świetnie radziliśmy sobie bez względu na wszystko i wszystkich. Byliśmy bardzo szczęśliwi. STARA MIŁOŚĆ NIE RDZEWIEJE? Nagle spadło na mnie coś, co niektórzy nazywają gromem z jasnego nieba. Uderzyło tak silnie, że początkowo byłam przerażona i odrzucałam od siebie jakiekolwiek opcje na przyszłość. Los jednak chciał, że ów grom z nieba był silniejszy ode mnie i w moim życiu pojawił się ktoś, kto bywał w nim od czasu do czasu już ponad siedem lat temu. Ktoś kto sprawił, że zaczęłam się uśmiechać jeszcze bardziej- szczerzej, mocniej, częściej. Ktoś kto sprawił, że zaczęłam czuć, że naprawdę żyję. W pełni. Ktoś kto sprawił i sprawia nadal, że moje dziecko również się uśmiecha. Ktoś, kto całkowicie odmienił nasze życie, a przy tym również i swoje. Czas leci strasznie szybko. Niedawno wszyscy nakręcali się premierą “50 twarzy Grey’a“, a teraz mamy już drugą połowę kwietnia. Za dwa tygodnie o tej porze będziemy już po przeprowadzce do Gdańska. Wracam do miejsca, które jest mi w jakiś sposób najbliższe i w którym czuję się najlepiej. Do miejsca, które z żalem opuszczałam kilka lat temu. Do miejsca, w którym teraz zostawiłam spory kawałek swojego serca. Tym razem wracam tam jednak z Jakubem. Wracam z całkowitą pewnością, że najlepsze dopiero przede mną. Z pewnością, że robię dobrze. Tym sposobem żegnam się z łatką samotnej/samodzielnej matki. Szczytem hipokryzji byłoby używanie tego określenia prze mnie w tym momencie. Jest przecież ktoś, kto dzieli z nami codzienność. Ktoś kto zasypia i budzi się obok nas. Ktoś kto sprawia, że nasze życie wygląda nieco inaczej niż dotychczas. I o tyle, o ile ta inność jakiś czas temu strasznie mnie przerażała- o tyle teraz wiem, że teraz jestem naprawdę szczęśliwa. I nie. NIE BĘDĘ PRZEPRASZAĆ ZA SWOJE SZCZĘŚCIE. *** Raz jeszcze zapraszam Was do najnowszej gazetki, która wejdzie w życie już za dwa dni!
Dołączył: 2008-05-11 Miasto: Polandia Liczba postów: 5004 27 lipca 2014, 17:14 Witam :)Uważacie, że kobieta samotnie wychowująca maleńkie dziecko ma szanse na ułożenie sobie życia w sferze damsko-męskiej?Spotkałyście się z sytuacją, gdzie taka kobieta szczęśliwie się zakochała, a mężczyzna pokochał i wychowywał dziecko tak jak swoje? Edytowany przez Kamilika 27 lipca 2014, 17:16 Dołączył: 2008-05-11 Miasto: Polandia Liczba postów: 5004 27 lipca 2014, 17:45 Jest możliwe, ale bądź uczciwa i szukaj sobie faceta, który też ma dziecko. Dlaczego tylko ty masz wnieść obciążenie w ten związek? Wszystkie byście chciały nowego, kochającego tatusia dla waszego dziecka, ale już związać się z dzieciatym to nie za bardzo. Wszystkie byście chciały upolować wolnego bez strasznie kąśliwa... Nikt nie powiedział tego co Ty sama stwierdziłaś... OBCIĄŻENIE powiadasz... i nie wiem co ma do tego uczciwosć... Dołączył: 2014-01-14 Miasto: Liczba postów: 1702 27 lipca 2014, 17:48 Kumpel mojego faceta poznal dzieciata i sa razem juz chyba ze 2 lata. Mlody mowi do niego per "tato", ma jakies 3 lata. Koles z ktorym pracuje zwiazal sie z dziewczyna ktora miala 2 corki, teraz razem maja sie ze spora czesc kolesi po/kolo 30 stki szuka dzieciata, bo nie bedzie go molestowac o dziecko, kiedy on nie chce. Tak bylo w przypadku kumpla mojego faceta. Twierdzi ze odchowany malec jest i nie musi wstawc w nocy i nie ma nie przespanych nocy, a do tego dziewczyna juz nie chce dziecka wiec jest spokoj. Edytowany przez Goecja 27 lipca 2014, 17:51 idealia 27 lipca 2014, 17:48 Niestety, taka jest prawda. Dzieciatych facetów jest obecnie sporo, coraz więcej związków małżeńskich w młodym wieku się rozpada. Szukaj wśród samotnych tatusiów. Skoro chcesz, by facet cie pokochał i twoje dziecko, to bądź gotowa na to samo. Dołączył: 2008-05-11 Miasto: Polandia Liczba postów: 5004 27 lipca 2014, 17:50 Ja nie muszę sobie nikogo szukać, czasem poprostu tak sobie mysle... Dołączył: 2011-05-21 Miasto: Kraków Liczba postów: 15432 27 lipca 2014, 17:51 idealia napisał(a):Niestety, taka jest prawda. Dzieciatych facetów jest obecnie sporo, coraz więcej związków małżeńskich w młodym wieku się rozpada. Szukaj wśród samotnych tatusiów. Skoro chcesz, by facet cie pokochał i twoje dziecko, to bądź gotowa na to powiedziala ze nie jest gotowa? raczej nikt sobie nie wybiera czy zakocha sie w kims z dzieckiem czy bez...... Dołączył: 2014-01-14 Miasto: Liczba postów: 1702 27 lipca 2014, 17:53 Znam "patologie" gdzie dziewczyna ma 5 dzieci i kazde z innym bo kazdego faceta chciala zatrzymac "na dzieciaka".... jak widac...dalej do niej lgna hahaha idealia 27 lipca 2014, 17:54 zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):idealia napisał(a):Niestety, taka jest prawda. Dzieciatych facetów jest obecnie sporo, coraz więcej związków małżeńskich w młodym wieku się rozpada. Szukaj wśród samotnych tatusiów. Skoro chcesz, by facet cie pokochał i twoje dziecko, to bądź gotowa na to powiedziala ze nie jest gotowa? raczej nikt sobie nie wybiera czy zakocha sie w kims z dzieckiem czy bez......Możliwe, że jest, tego nie wykluczam, ale jednak większość samotnych mamusiek poluje na wolnego bez obciążeń i na to liczy, nie oszukujmy się. Edytowany przez idealia 27 lipca 2014, 17:55 alyssaa 27 lipca 2014, 18:00 Facet nigdy do konca nie zaakceptuje dziecka innego samca. Moze przez pierwszych kilka lat takie cos funkcjonowac ale potem wyjdzie szydlo z worka. Wiem z autopsji. elewinkaa 27 lipca 2014, 18:00 tak Dołączył: 2014-01-14 Miasto: Liczba postów: 1702 27 lipca 2014, 18:03 Matulu! przeciez ona nie napisala ze szuka faceta bez "obciazen" tylko zapytala sie czy samotna matka moze znalezc milosc. Czyli nie chodzi o łowienie dobrobytu, a znalezienie dobrego serca, ktore pokocha ja i jej narybek. Jest spora szansa na znalezienie milosci/partnera ktory zaakceptuje ciebie z dzieckiem. Spotkalam sie w wieloma takimi przypadkami ... w Irlandii. Nie oszukujmy sie, ze w Polsce bedzie ciezej, ale nie jestes w zaden sposob skreslona. Kazdy ma prawo kochac i byc kochanym. A gadanie o "bagazach" jest totalnie bez-sensu...
Miłość to jedno z wielu rzeczy, do których dążymy w życiu. W pewnym momencie przychodzi czas na zakochanie i zakładanie rodziny. Nie każdemu dane jest najpierw się zakochać, wziąć ślub, zwiedził pół Europy i dopiero mieć owoc związku, jakim jest dziecko. Niekiedy dzieci są nieplanowane, a rodzice dają sobie szansę na stworzenie wspaniałego związku. Niekiedy jednak ani w jednym przypadku, ani drugim rodzice nie potrafią się dogadać i dochodzi do rozstania. Moje pierwsze dziecko nie było planowane, nie udało się stworzyć idealnej rodziny. Czy powinnam czuć się gorsza? NIE! Jednak zawsze chciałam, by Kuba miał pełną rodzinę. Samotna matka. Kiedyś te słowa kojarzyły mi się z tym, że to kobiety wina, że jest sama. Kojarzyło mi się z nieodpowiedzialnością, bo przecież wszystkie odpowiedzialne matki mają mężów, a dzieci tatę w domu. BZDURA! Owszem moja pierwsza ciąża była jeszcze większym zaskoczeniem od ogromnego zaskoczenia. Przewróciło moje życie nie o 360, a o 500 stopni. Z ojcem Kuby nam nie wyszło. Nie będę tutaj pisać dlaczego. Jednak kiedy zostałam sama, to bolało mnie to, że Kuba nie będzie miał pełnej rodziny, tak jak ja nie miałam. Gdy moi rodzice się rozstali, zawsze brakowało mi taty. Nie chciałam, by jemu tak samo brakowało mężczyzny w domu i patrzył z żalem, jak kolega idzie na rower z tatą, czy wspólnie grają w piłkę. Patrząc z perspektywy czasu, nie byłam z ojcem Kuby szczęśliwa i w tym momencie cieszę się, że nie jesteśmy razem. Bo to, co osiągnęłam w życiu sama, to co mam teraz zawdzięczam sobie, a w tamtym momencie wiem, że nie osiągnęłabym nic. Byliśmy we dwójkę szczęśliwi, ale ….... Starałam się dzień w dzień nadrabiać Kubie brak mężczyzny w domu. Nie koniecznie ojca, bo wielu obcych mężczyzn staje się tatusiami dla całkiem obcych dzieci i stwarzają wspaniałą rodzinę. Dlatego właśnie piszę mężczyzny. Nie szukałam drugiej połówki w ogóle w tamtym momencie, nawet nie chciałam nikogo mieć, by ponownie się nie sparzyć. Bałam się tego, że poznany mężczyzna nie zaakceptuje mojego dziecka, które się do niego przywiąże i zostawi, bo jednak życie bez dziecka będzie mu lepsze..... Wiedziałam jednak, że za jakiś czas poznam odpowiedzialnego mężczyznę, który założy z nami szczęśliwą rodzinę i pokocha moje dziecko mocniej ode wiedziałam jednak, czy to będzie za rok, czy za pięć lat. Nie szukałam, nie chciałam mieć nikogo na siłę. Byliśmy we dwójkę szczęśliwi. CO ON W NAS ZOBACZYŁ ? Marka poznałam w najgorszym dla mnie czasie. W momencie, gdy nie chciałam mieć żadnego faceta, bo miałam ich dość. Zostaliśmy z Markiem zeswatani przez naszych wspólnych znajomych. On od początku wiedział, że mam dziecko. Także chcąc się ze mną, „umówić” musiał na wstępie zaakceptować Kubę. Pierwsza randka była …. w parku :) Marek trzymał się obok, nie miał dla Kuby prezentu. Nie miał go niczym przekupić. Jednak Kuba poznał, że ten „chłop” jest wart zainteresowania i po chwili sam poszedł się z nim bawić i grać w piłkę :) JAK JEST TERAZ? Marek wiedział, że nasze „randki” będą we trójkę. Nigdy mu nie przeszkadzało to, że jest dziecko. Pokochał Kubusia bardziej niż mnie. Od początku starał się zapewnić mu wszystko, co potrzebne. Są obecnie nierozłączni, wszystko robią razem. Jesteśmy z Markiem już prawie 5 lat po ślubie. Kuba jest jego oczkiem w głowie, a wszyscy, którzy nie wiedzą, że Marek nie jest ojcem biologicznym, w ogóle tego nie powiedział kiedyś piękne słowa. „Nie potrzebuję papierka, by być dobrym Ojcem. To, że w akcie nie figuruję, nie znaczy, że nie mogę go kochać miłością, jakiej potrzebuje. Traktuję go jak prawdziwego syna”. JESTEM DUMNA, ŻE MAM TAKĄ RODZINĘ !
Rejestracja Użytkownik: Hasło: Autoagresywni Strona Główna » To, co nas trapi » Sercowe rozterki » Samotna matka i szansa na miłość Idź do strony: 1 2 » Poprzedni temat «» Następny temat Samotna matka i szansa na miłość Autor Wiadomość Camaleao[Usunięty] Wysłany: 2010-02-02, 21:08 Samotna matka i szansa na miłość ja nie wiem... ale wierzę, że tak może być. Ostatnio zmieniony przez Ella 2015-06-30, 20:57, w całości zmieniany 1 raz Samotna matka i szansa na miłość Pestka[Usunięty] Wysłany: 2010-02-02, 21:08 Cherry, oczywiście, że masz szansę być szczęśliwa! Każdy ma szansę być szczęśliwy, nawet, jak nie widać na to szansy. Moim zdaniem jeśli ktoś naprawdę będzie kochał Ciebie, to i Twoją córeczkę pokocha, bo obie jesteście tego warte. Samotna matka i szansa na miłość inside[Usunięty] Wysłany: 2010-02-02, 21:10 Cherry napisał/a: Może ktoś z was wie czy samotna matka ma szanse być szczęśliwa? Czy to realne? Czemu miałoby być nierealne...? Pewnie że samotna matka ma szansę być szczęśliwa, i jest to jak najbardziej realne! Grunt żebyś sama sobie dała taką szansę... Ostatnio zmieniony przez 2010-02-09, 19:42, w całości zmieniany 1 raz Samotna matka i szansa na miłość hum_dk[Usunięty] Wysłany: 2010-02-02, 21:11 Cherry, a dlaczego miałabyś nie mieć na to szansy? Każdy ma szansę na szczęście. Wszystko zależy od tego, jakich ludzi spotkasz. Wszystko jest możliwe, główka do góry! *tuli* Samotna matka i szansa na miłość inside[Usunięty] Wysłany: 2010-02-02, 21:18 Cherry napisał/a: No właśnie ostatnio ktoś mi napisał, ze mam jedna wadę. Spytałam się jaka. W odpowiedzi przeczytałam 'dziecko'. To chyba coś jest z nim nie halo, skoro dziecko traktuje jako wadę... No ale fakt, to już jest jakaś odpowiedzialność faceta względem kobiety z dzieckiem... Jak się odważy to można chyba spróbować... Cherry napisał/a: Ta osoba boi się, ze jak je pokocha to i pokocha mnie. chyba chodzi oto by ta osoba pokochała Ciebie i dziecko...? Czy nie oto chodziło? Ostatnio zmieniony przez 2010-02-09, 19:43, w całości zmieniany 1 raz Samotna matka i szansa na miłość hum_dk[Usunięty] Wysłany: 2010-02-02, 21:18 To nie jest wada. Dzięki temu może łatwiej będzie dostrzec, czy tej osobie będzie na Tobie naprawdę zależeć. Bo jeśli i na Tobie, to powinno zależeć też na Twoim dziecku, bo przecież jest częścią Ciebie. Samotna matka i szansa na miłość hum_dk[Usunięty] Wysłany: 2010-02-02, 21:26 Tego czy będziesz miała okazję dać komuś szansę, nie wiesz, czas pokaże, miejmy nadzieję, że tak Samotna matka i szansa na miłość inside[Usunięty] Wysłany: 2010-02-02, 21:26 Cherry napisał/a: Szanse mogę dać tylko czy będę miała komu xD Najpierw sobie, że możesz być szczęśliwa Cherry napisał/a: Oto chodzi. No właśnie bo tu już trzeba kochać dwie osoby, a nie jedna. Ale Ty się oto boisz czy ta osoba się obawia tego że musi pokochać zarówno Ciebie jak i dziecko? Ostatnio zmieniony przez 2010-02-09, 19:44, w całości zmieniany 1 raz Samotna matka i szansa na miłość Sadyceuszka[Usunięty] Wysłany: 2010-02-02, 21:28 Matka z dzieckiem ma szansę na bycie szczęśliwą i na miłość. W najbliższej rodzinie mam tego przykład. Kobieta przechodzi aktualnie burzliwy rozwód, który ciągnie się już jakiś czas, ale akurat miała dość hmm... specyficznego męża i aktualnie znalazła faceta, którą ją kocha i pokochał jej syna. Inna zaszła w ciąże poza małżeństwem, facet się wystraszył i uciekł. Aktualnie znalazła takiego, który kocha ją i małego. Są razem szczęśliwi. Mam również znajomą, co prawda aktualnie nie jest w związku, ale ni zmienia to faktu, że w takowym była. I jeżeli Twoją wadą jest dziecko, to ona ma dwie takie wady. I jest cholernie szczęśliwa. Trzeba sobie tylko pozwolić na to szczęście. Dać sobie szansę, by je spotkać i łapać, kiedy się je widzi, a nie zostawiać, by zniknęło. Cherry napisał/a: Ta osoba boi się, ze jak je pokocha to i pokocha mnie. Tego chyba nie rozumiem. Cherry napisał/a: Bo wiadomo dziecko to obowiązek. I już taka matka oczekuje czegoś innego niż przelotny romans. Przelotnego romansu też oczekują... Cherry napisał/a: Bo wiadomo dziecko to obowiązek. I już taka matka oczekuje czegoś innego niż przelotny romans. Przelotnego romansu też oczekują... Ostatnio zmieniony przez 2010-02-09, 19:45, w całości zmieniany 3 razy Samotna matka i szansa na miłość calendula[Usunięty] Wysłany: 2010-02-02, 21:55 A ja się przyczepię OT. Niech ktoś poprawia te karygodne błędy w poście Sad D: Maj ajs! Cherry, może połącz te swoje trzy posty? A co do tematu - Cherry, popatrz na to inaczej - jeśli pokocha Ciebie, to i dziecko, prawdopodobnie. Ale jest też i druga strona medalu - czy dziecko zaakceptuje nowego tatę? W Twoim przypadku to raczej nie jest problem, bo Olivia jest jeszcze mała, prawdopodobnie nie będzie pamiętać prawdziwego ojca. Cherry, na Twoim miejscu zastanowiłabym się głęboko, czego teraz naprawdę potrzebujesz. Czy nowego związku czy może czegoś przelotnego? Samotna matka i szansa na miłość calendula[Usunięty] Wysłany: 2010-02-02, 22:01 Cherry, wiem, że mamy tak samo Dlatego zapytałam - może jednak coś przelotnego? W sumie - zawsze taki 'romans' może się przerodzić w poważny związek. A tak naprawdę, to zrobisz, co będziesz uważała za dobre dla siebie, mam nadzieję. Samotna matka i szansa na miłość Tracy[Usunięty] Wysłany: 2010-02-02, 23:09 Można wierzyć w to, że będzie się szczęśliwym, albo nie. Gwarancji nikt nie wystawi. A życie pisze różne scenariusze. I złe i dobre. Samotna matka i szansa na miłość Somebody[Usunięty] Wysłany: 2010-02-04, 15:47 Masz szanse i to spore W porządku z Ciebie kobitka, sam wiele razy Ci to powtarzałem Zajdzie się odpowiedni men zobaczysz lit. edit by ATW Ostatnio zmieniony przez 2010-02-09, 19:41, w całości zmieniany 1 raz Samotna matka i szansa na miłość Naamah[Usunięty] Wysłany: 2010-02-04, 16:28 Samotna matka? Oczywiście, że ma. Dlaczego nie? Ma szansę na równie szaloną, namiętną i prawdziwą miłość, co nastolatka, czy kobieta bez dzieci:* Zwłaszcza, ktoś tak niezwykły jak Ty...:* Samotna matka i szansa na miłość Camaleao[Usunięty] Wysłany: 2010-04-15, 20:47 a ja przestałam w to wierzyć... nie wiem czemu, ale teraz wydaje mi się to takie nie realne... I po mimo, że podjęłam decyzję, miałam odpowiedni moment - nie odeszłam od męża, bo.. bo BAŁAM się, że będę sama. Samotna matka i szansa na miłość Wyświetl posty z ostatnich: Autoagresywni Strona Główna » To, co nas trapi » Sercowe rozterki » Samotna matka i szansa na miłość Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz głosować w ankietach Dodaj temat do UlubionychWersja do druku Skocz do: Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB GroupStrona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 18
czy samotna matka ma szanse na miłość